Świnia i jej styl życia
Pewna świnia miała dość swojego stylu życia. Postanowiła zatem pójść do sądu i uzyskać wyrok na inny sposób życia. Niech się dzieje, co chce, musiała spróbować szczęścia.
– Na co chcesz się poskarżyć? – zapytał pisarz.
– Och, jestem strasznie zmęczona swoich stylem życia, ojczulku! – rzekła świnia. – Koń dostaje owies i siano, krowa napój mączny dla bydła, a potem leżą sobie w obórce w suchym i ciepłym. Mnie natomiast karmią tylko pomyjami i odpadkami, tarzam się przez cały dzień w błocie, a w nocy leżę i przewracam się z boku na bok w gównie i na mokrej słomie. Czy jest w tym jakaś sprawiedliwość i uczciwość, pisarzu?!
Nie, pisarz uznał, że coś tu jest naprawdę nie tak, zajrzał więc do swych książek i zasądził świni inny styl życia.
– To nie w porządku, że masz gorzej od innych – rzekł. – Odtąd dostaniesz pszenicę i groch, a sypiać będziesz w jedwabnej pościeli.
Świnia podziękowała i była tak szczęśliwa, że nie wiedziała, czy to jeszcze dzień, czy może już noc. Przez całą drogę do domu szła i mamrotała, i chrząkała:
– Pszenica i groch, a leżeć w jedwabnej pościeli! Pszenica i groch, a leżeć w jedwabnej pościeli! Pszenica i groch, a leżeć w jedwabnej pościeli!
Gościniec wiódł przez lasy, a w jednym z nich leżał lis i nasłuchiwał. I natychmiast naszła go ochota, żeby popuścić wodze fantazji, wiesz. Tak więc piskliwie i miło zajęczał:
– Odpadki i pomyje, a leżeć w gnoju!
Świni było wszystko jedno, co on tam sobie wygadywał, i mówiła dalej swoje:
– Pszenica i groch, a leżeć w jedwabnej pościeli!
Jednakże lis powtarzał w kółko:
– Odpadki i pomyje, a leżeć w gnoju! Odpadki i pomyje, a leżeć w gnoju! Odpadki i pomyje, a leżeć w gnoju!
I w końcu tak tym swoim gadaniem ogłupił świnię, że była całkiem skołowana.
Kiedy wróciła do domu, zapytali ją, jak poszło.
– Dostałaś wyrok na lepszy styl życia?
– Tak jest, tak jest! – odparła świnia. – Odpadki i pomyje, a leżeć w gnoju!
© Dariusz Muszer