Baśnie norweskie (6) – Świnia i jej styl życia

Świnia i jej styl życia

Pewna świnia miała dość swojego stylu życia. Postanowiła zatem pójść do sądu i uzyskać wyrok na inny sposób życia. Niech się dzieje, co chce, musiała spróbować szczęścia.

– Na co chcesz się poskarżyć? – zapytał pisarz.

– Och, jestem strasznie zmęczona swoich stylem życia, ojczulku! – rzekła świnia. – Koń dostaje owies i siano, krowa napój mączny dla bydła, a potem leżą sobie w obórce w suchym i ciepłym. Mnie natomiast karmią tylko pomyjami i odpadkami, tarzam się przez cały dzień w błocie, a w nocy leżę i przewracam się z boku na bok w gównie i na mokrej słomie. Czy jest w tym jakaś sprawiedliwość i uczciwość, pisarzu?!

Nie, pisarz uznał, że coś tu jest naprawdę nie tak, zajrzał więc do swych książek i zasądził świni inny styl życia.

– To nie w porządku, że masz gorzej od innych – rzekł. – Odtąd dostaniesz pszenicę i groch, a sypiać będziesz w jedwabnej pościeli.

Świnia podziękowała i była tak szczęśliwa, że nie wiedziała, czy to jeszcze dzień, czy może już noc. Przez całą drogę do domu szła i mamrotała, i chrząkała:

– Pszenica i groch, a leżeć w jedwabnej pościeli! Pszenica i groch, a leżeć w jedwabnej pościeli! Pszenica i groch, a leżeć w jedwabnej pościeli!

Gościniec wiódł przez lasy, a w jednym z nich leżał lis i nasłuchiwał. I natychmiast naszła go ochota, żeby popuścić wodze fantazji, wiesz. Tak więc piskliwie i miło zajęczał:

– Odpadki i pomyje, a leżeć w gnoju!

Świni było wszystko jedno, co on tam sobie wygadywał, i mówiła dalej swoje:

– Pszenica i groch, a leżeć w jedwabnej pościeli!

Jednakże lis powtarzał w kółko:

– Odpadki i pomyje, a leżeć w gnoju! Odpadki i pomyje, a leżeć w gnoju! Odpadki i pomyje, a leżeć w gnoju!

I w końcu tak tym swoim gadaniem ogłupił świnię, że była całkiem skołowana.

Kiedy wróciła do domu, zapytali ją, jak poszło.

– Dostałaś wyrok na lepszy styl życia?

– Tak jest, tak jest! – odparła świnia. – Odpadki i pomyje, a leżeć w gnoju!

© Dariusz Muszer