Wszyscy moi nieznajomi

Wszyscy moi nieznajomi

Dariusz Muszer
Wszyscy moi nieznajomi

75 stron
Projekt okładki: Yngwarr Aptrgoengumenn, Wiesław Racki

Wydawnictwo 13 Muz
Szczecin 2004
Seria: Biblioteka “Pograniczy”

ISBN 83-916661-4-X

 


O książce:

O twórczości Dariusza Muszera, poety i prozaika od kilkunastu lat mieszkającego w Niemczech, powiedzieć można, iż mimo krytycznoliterackiego rezonansu, jaki zyskał po obu (!) stronach Odry, wciąż czeka na swojego polskiego czytelnika. Książką, a właściwie książkami, które bez wątpienia mają szansę zmienić ten stan, są dwa, wydane równocześnie w Bibliotece „Pograniczy” tomy wierszy: „Jestem chłop” i „Wszyscy moi nieznajomi”. Dzięki książkom tym wyraźnie widać odrębność, oryginalność poetyckiej mowy autora Księgi zielonej kamizelki na tle panujących nam (niemiłościwie) mód literackich: Muszer jako poeta dysponuje bowiem takim rodzajem słuchu, jakiego na ogół wymaga się od prozaika czy dramatopisarza. W jednym z wywiadów, stwierdził on, iż „piszę po to, aby wyrazić tych, którym nie dana została zdolność pisania” i w tej deklaracji mieści się clou poetyckiej (i moralnej) strategii Muszera: sięga on w rejony (języka) na ogół pomijane przez poetów, dzięki czemu wsłuchując się w tę, par excellence polifoniczną, poezję, usłyszymy głosy taksówkarzy, rybaków, gospodyń domowych i „wszystkich innych nieznajomych”. Muszerowi udało się odnaleźć poezję za granicą tego, co „poetyckie”.
Piotr Krupiński


 Głosy krytyki:

Dariusz Muszer (…) w najnowszych dwóch zbiorach swych wierszy postawił na to, co od zawsze było najmocniejszą stroną jego twórczości. Na totalny realizm bez znieczulenia. Na spostrzegawczość. Równy szacunek żywi do faktów zaobserwowanych naocznie, co do poznawanych za pośrednictwem cudzych opowieści. Ale nie byłby sobą, gdyby nie przyznał racji także temu, co dyktują mu pospołu: intuicja oraz zmysł paradoksu.
Piotr W. Lorkowski, FRAZA

(…) Takich ludzi łatwo spotkać na ulicy i w sklepie, czasem nawet we własnym mieszkaniu, za to dużo trudniej w literaturze, a już w poezji szczególnie. (…) Muszer natomiast znalazł – co ostatnio bywa trudne – i niewyeksploatowany temat, i sposób na jego opisanie. (…)
Najważniejsze, że Dariuszowi Muszerowi udało się przejmująco i sprawnie opowiedzieć około setki żywych historii – od kilkunastoletniego onanisty po szczęśliwą w miłości staruszkę. Jednym z sensów literatury jest właśnie opisanie pozornie obcych, jakby się było nimi wszystkimi po kolei, opisanie innych czasów i przestrzeni, jakby się wtedy tam istniało, cierpiało i kochało. Gdyby wczuwanie się we wszystkich naszych nieznajomych było na porządku dziennym – to niewykluczone, że żylibyśmy jak w baśni o Gerdzie i Kayu w wersji Muszera.
Ewa Schilling, BORUSSIA

Dwa zbiory wierszy świadomie wydane równolegle, wzajemnie się dopełniające. W pierwszym – „Wszyscy moi nieznajomi” – dwa (lub trzy) sąsiadujące z sobą wiersze tworzą dwugłos na temat tej samej sprawy. To refleksje kobiety i mężczyzny (czasami także tej/tego trzeciej/trzeciego) na temat wspólnego życia i uczuć. W zasadzie są to całe powieści, ba, sagi rodzinne, opowiedziane poetyckim językiem. Dużo w nich seksu, jak to u dorosłych, także dużo subtelnych uczuć, które widzi poeta. W drugim – „Jestem chłop” – zgodnie z tytułem opis świata z męskiej perspektywy. Dużo seksu, dużo uczuć, brutalna prawda o samczym widzeniu świata. Bardzo dobre dwie książki.
Krystyna Kamińska, PEGAZ LUBUSKI

(…) dawno już nie czytałem tak rozważnie skomponowanych poetyckich książek (…), oba tomy wierszy Muszera są jednym z najbardziej konsekwentnych w najnowszej polskiej poezji (i nie tylko) przykładów zastosowania liryki roli: osobliwość propozycji autora Ludziojada polega (…) na niezwykłym bogactwie, różnorodności wykreowanych przez niego postaci.
Piotr Krupiński, POGRANICZA

(…) autor bez zahamowań wystawia się na łatwe, bo obiegowe, zarzuty, zwłaszcza machizmu, czyli tego, co w rozpowszechnionym żargonie nazywa się “męskim szowinizmem”. Muszer bowiem (auto)portretu płci nie idealizuje, ale porywa się na drastyczną wiwisekcję “ja”, rozwarstwianego na zwierzęce atawizmy, na psychoanalityczną konfesję, której nie trzeba postrzegać jako autodestrukcję czy masochizm, ale dążenie do swego rodzaju badawczego obiektywizmu.
Piotr Michałowski, KRESY

Muszer – jak przysłowiowy przyjaciel porzuconych przez bogów – śledzi w ludziach ów mechanizm degradacji i podejmuje się trudnej sztuki jego upoetyzowania. W jego wierszach słychać więc prawie autentyczne rozmowy, awantury, skargi, żale, które zrodziły bezkompromisowy egoizm, strach, osamotnienie, wzmagające dążenie ludzi do wspólnoty, w której nie znajdują zrozumienia, a jedynie poniżenie. Nawet demonstrowana przyjaźń, pomoc, jałmużna mają w tych wierszach zatarte oblicze. Alienacja, samotność, niedopasowanie współczesnego człowieka – są tu tymi motywami, których stara się wykorzystać poeta, by przy pomocy gry estetycznym nastawieniem do świata wstrząsnąć ludźmi; by poezja była kluczem, który otwiera oczy na te dziedziny życia, które zostały odesłane w traumę zapomnienia.
Ignacy S. Fiut, FORUM MYŚLI WOLNEJ

Do tych opowieści pasowałoby stwierdzenie: do piekła idzie się parami.
Piotr Wiktor Lorkowski, POETICA

Mamy tu jednak do czynienia z czymś na kształt współczesnej „Dziadów części II”, w której w roli Guślarza występuje polski pisarz na obczyźnie. (…) Muszer konsekwentnie rezygnuje z ozdabiania wierszy metaforami, nie bawi się w poszukiwania formalne. Dąży jak najkrótszą drogą – jak Bukowski – do ukazania ludzkiego dramatu.
Jarosław Jakubowski, TOPOS