Nasz Pan i święty Piotr na wędrówce
1
Pewnego razu, gdy Nasz Pan i święty Piotr chodzili jeszcze po ziemi, zaszli do pewnej kobiety, która prała ubrania. A były to niezniszczone i dobre rzeczy. Lecz kiedy Nasz Pan zapytał, co tam pierze, kobieta bała się chyba, że poprosi ją o jedno z nich, i odpowiedziała:
– Och, to tylko kilka takich szmat!
– Tak, to są szmaty, niech więc będą szmatami – powiedział Nasz Pan, a potem ubrania stały się szmatami.
Gdy powędrowali trochę dalej, spotkali kobietę, która prała nad strumieniem, a to, w co uderzała kijanką, były to same nędzne szmaty. Ale kiedy Nasz Pan zapytał, co pierze, odparła:
– Stoję tu i piorę ubrania moich dzieci. Nie są to wprawdzie szczególnie piękne ubrania – Boże, wspomóż nas! – ale przynajmniej będą czyste.
– Tak, jeśli są to ubrania, to niech będą ubrania – powiedział Nasz Pan i natychmiast szmaty stały się niezniszczone i dobre.
2
Innym razem Nasz Pan i święty Piotr przyszli do bardzo, bardzo biednej kobiety. Nie miała nawet okruchów jedzenia, które mogłaby dać swoim dzieciom, a one jęczały i płakały, bo tak były głodne. Kobieta pomyślała, że musi spróbować je jakoś uspokoić. Zawiesiła kociołek nad ogniem, napełniła go wodą i zamiast grochu wrzuciła do środka garść okrągłych kamyków z brzegu strumienia.
– Połóżcie się ładnie i pośpijcie trochę, aż zupa grochowa się ugotuje, wtedy na pewno was obudzę – powiedziała, i tym samym nieco dzieci uspokoiła.
Gdy dzieci zasnęły, zjawili się Nasz Pan i święty Piotr. Kobieta siedziała i roniła gorzkie łzy.
– Musisz zamieszać swój groch – rzekł Nasz Pan.
– Och, Boże, dopomóż mi z tym grochem! – powiedziała kobieta. – To są tylko kamyki, które gotuję, by zwieść moje dzieci.
– Mimo wszystko spróbuj je zamieszać – nalegał Nasz Pan.
Kobieta ponownie stwierdziła, że przecież to nic nie da, ale gdy Nasz Pan poprosił ją po raz trzeci, żeby pomieszała groch, poszła i zamieszała warząchwią w kociołku. Nie wierzyła własnym oczom, kiedy zobaczyła, że w garnku zamiast kamieni znajdował się teraz najlepszy groch, jaki można sobie wyobrazić.
Z radością podziękowała Bogu, obudziła dzieci i zgodnie z obietnicą podała im zupę grochową.
© Dariusz Muszer