Wiosną 1988 roku Herbert S., mieszkaniec Sochaczewa, postanowił, że czas najwyższy rozpocząć poszukiwanie własnych korzeni. Rodzina, czyli żona i dwie córki, nic o zamyśle głowy nie wiedziała. Nie dlatego, żeby Herbert S. był tajemniczym osobnikiem – co to, to nie. Po prostu nie chciał niepotrzebnym paplaniem rozbudzać nadziei, gdyż korzenie były niepewne, a droga do […]