Ona wyznawała opozycję totalną, a on był od prezesa. Połączyło ich to, co dla lingwisty spaja puste miejsce w lesie po wyrębie i barokowe piękności z brakiem pieniędzy, czyli golizna. Bowiem po raz pierwszy otarli się o siebie na plaży nudystów. Oboje po małżeńskich karambolach i rozwodowych stłuczkach, oboje z przeszłością i bez złudzeń. Co […]