Cudowny świat zepsutych mrówek

Cudowny świat zepsutych mrówekDariusz Muszer
Cudowny świat zepsutych mrówek
arkusz poetycki

OKOLICE
Warszawa 1987
PL ISSN 0239-6874

 

nakład wyczerpany

 


Zepsuta mrówka mówi

Mam dwadzieścia trzy lata i dwoje dzieci
chłopiec pięć dziewczynka trzy
nie wiem skąd się to wzięło
przyszło nagle jak wiatr na drzewo napadło
coś pstryknęło
i zrobiło się tak smutno
a mąż wcześniej pił potem więcej
spadło na mnie
bo przecież nikt w rodzinie
nawet przez myśl wszyscy normalni
jak poduszka pod głowę czy ja wiem co
zawsze byłam spokojna
to teraz też będę
tylko żeby mnie nie bili
i przestali straszyć po nocach

Cudowny świat zepsutej mrówki

Ustrojona w koronę
z nieśmiertelnikiem w zaschniętych dłoniach
nie chce już niczego
Gdyby choć przez chwilę
znowu poczuła że siedzi na tym krześle
obudziłaby jedno pragnienie:
aby ktoś zabrał jej całe powietrze
i nie zostawił nawet na pół oddechu

Dlatego dwie Troskliwe z paskiem na daszku
pilnują na przemian rano o siódmej
po południu przed szesnastł
godziny lekarstwa

Po seansie stoi
jakby chciała zobaczyć własne oczy
napuchniętą twarzą podtrzymuje świat
w którym wygasa piec
a troje śpiących dzieci i mąż
łakomie wdychają czad

Ona z trzeciej zmiany wróciła rano

Ojciec kapucyn odwiedza zepsutą mrówkę

Nie myśl już więcej o tym tak
obrażasz samobójstwem nie mnie nie siebie
nie bliskich lecz najwyższego
bo tylko on dał i on może zabrać
trudno nie wszyscy mogą mieć potomstwo
nie każdemu dane on doświadcza
módl się a da ci dziecko syna lub córkę
tyle lat przecież przed tobą
czekaj aż pan cię natchnie zwiastowaniem
ibędziesz mogła mężowi obwieścić wesołą nowinę
zapamiętaj córko tyle lat modlitwy

Wstaw się za mną: prosiła
przez dwa dni żarliwie dłońmi i naprawdę:
wstaw się matko za mną
A potem popełniła
tym razem skutecznie
Butelką po pepsi coli
postrzępiła w klozecie żyły

Śnieg zepsutych mrówek

Tyle pięknego śniegu napadało od samego rana
że nie sposób utrzymać wszystkie zepsute w pokojach
Choćby w majtkach z narzuconymi szlafrokami
byle wyrwać się wybiec i choćby dotknąć

Strasznie szkoda że Niedobra z czarnym paskiem
ma katar i kaszle jak przeziębiony kundel
i nie będzie dzisiaj prawdziwego spaceru
Pozwala jednak otworzyć okno na całą szerokość
i lepić kulki między prętami krat

Na nieszczęście do parapetu dopadła pierwsza
ta kudłata której mąż obsługiwał zbyt wiele kobiet
Wszyscy stali cicho wdychając świeże powietrze
a ona zrzucała śnieg na biały dziedziniec i krzyczała:
Nie dam to moje nie dam nikomu mojego śniegu

I nikt nie miał ochoty zdzielić ją kapciem w głowę