W poszukiwaniu chemicznie wędzonych makreli

(fragment opowiadania) – Za czyj szmal gaworzymy dzisiaj? – usłyszałem lekko bełkotliwy głos, gdy podniosłem słuchawkę. Pytanie było jak najbardziej uzasadnione. Ostatnia nasza rozmowa toczyła się na koszt Zenka, kolej zatem na mnie. Spojrzałem na kopię szwajcarskiego zegara dworcowego wiszącą za mną na ścianie i stwierdziłem, że było już kilka minut po północy. Od pięciu […]